Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Radio Romaszewskich

Dodano: 19/02/2013 - Nr 8 z 20 lutego 2013
– Staliśmy na dachu wieżowca w śródmieściu Warszawy. Wkoło nas fantastyczny widok... Setki tysięcy świateł, aż po niewidoczny w ciemności horyzont. Punktualnie o wyznaczonej porze (chyba była to godzina 21), pełni emocji, włączamy nadajnik i magnetofon z nagraniem audycji. Jeden z nas trzyma w wyciągniętej ręce antenę, drugi stoi o kilka kroków dalej z radioodbiornikiem kontrolnym. I wielka ulga: nadajnik „zagrał”. Słyszymy „fifulki” [czyli melodię okupacyjnej piosenki „Siekiera, motyka...”] – sygnał rozpoznawczy i pierwsze zdania audycji. Bo tego najbardziej w głębi duszy obawialiśmy się, choć nikt tego głośno nie wypowiadał: żeby nieprzewidziana awaria techniczna nie zniweczyła naszych żmudnych, wielotygodniowych prób i przygotowań i nie sprawiła gorzkiego zawodu tysiącom naszych odbiorców. W połowie programu pauza, przed którą prosiliśmy słuchaczy, aby potwierdzili słyszalność audycji mruganiem świateł. I oto przed naszymi oczami rozmigotała się cała Warszawa, aż po najdalsze
     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze