Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Boję się, że ABW mnie zdyskredytuje

Dodano: 12/09/2012 - Nr 38 z 19 września 2012
W pierwszym meilu do mnie pisałeś, że wiesz, iż z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów „idą naciski”. Skąd miałeś taką informację? Dostałem ją z jednego z departamentów Ministerstwa Sprawiedliwości. Również Ryszard Milewski w pierwszej rozmowie mówił, że wiadomość o kontroli ministra Gowina otrzymał od człowieka z ministerstwa. Tam krążyła informacja o naciskach Kancelarii Premiera na Sąd Okręgowy. Mój informator nie miał wiedzy bezpośrednio z KPRM, dlatego potrzebowałem potwierdzenia, tego telefonu, który usłyszała cała Polska. Jak wyglądała twoja pierwsza nienagrana rozmowa z prezesem Milewskim 5 września? Zaczęła się od przedstawienia, że dzwonię z kancelarii, sekretarka szybko przełączyła – jak mówi sam Milewski „z biegiem” – a sam prezes przywitał mnie słowami: „Czekałem na ten telefon”. Bardzo nalegał, by spotkanie z Donaldem Tuskiem odbyło się przed posiedzeniem, że on oczywiście się dostosuje i jest to w gestii premiera, ale ma ważne
     
13%
pozostało do przeczytania: 87%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze