Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

2 maja 2012

Dodano: 02/05/2012 - Nr 18 z 2 maja 2012
Skojarzyłem sobie, że wspomniana pogarda dla aktorów to cecha sowiecka. Kiedy Sowieci wkroczyli w 1939 r. do Lwowa, aktorów nie traktowali początkowo najgorzej, uznając, że wkrótce będą występować w ich cyrkach. Poetka Beata Obertyńska postanowiła ratować się, udając aktorkę i pokazując enkawudzistom dyplom Związku Artystów Scen Polskich. „Scen Polskich?!” – zaśmiał się urzędnik. „Tiepier będą artyści scen sowieckich”. Miał rację – byli, niektórzy wciąż nawet są... Byli też tacy, którzy na sowieckiego aktora nie pasowali, jak Ordonka, której oni za jej patriotyzm kazali młotem wyrąbywać szosy w Sowietach, przez co jej gruźlica rozwinęła się tak, że nie pożyła już długo. Nie pasował też Eugeniusz Bodo, który skonał na zalanej moczem podłodze bydlęcego wagonu. Pani Katarzyno, Panie Mariuszu – jak Wam będzie ciężko, pomyślcie o nich. Że oni mogą być z Was dumni. W „GW” fakt, że w filmie wystąpili „zawodowi aktorzy”, skomentował Jarosław Gowin, konserwatysta: „Jeżeli doszło do
     
24%
pozostało do przeczytania: 76%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze