Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Pseudonim Dżemik

Dodano: 21/08/2018 - Nr 34 z 22 sierpnia 2018
Bitwa Warszawska często jest nazywana „Cudem nad Wisłą”. Jak wiadomo, o czym zresztą pisałem w ostatnim numerze „Gazety Polskiej”, termin ukuł endecki dziennikarz Stanisław Stroński, pisząc 14 sierpnia 1920 r. na łamach „Rzeczpospolitej” artykuł „Cud Wisły”. I wbrew temu, co piszą obecnie wszyscy, nie był to wcale ani termin ironiczny, ani tym bardziej uderzający w Piłsudskiego. Stroński pisał w tonie prośby do Bożej Opatrzności. Dopiero potem, ale już po bitwie, zaczęto używać tej nazwy jako formy ataku na Marszałka. Dlaczego przypominam gorące wezwanie Strońskiego? Ano dlatego, że sama bitwa, będąc jednoznacznym zwycięstwem militarnym i strategicznym, stanowiła jednocześnie cud JEDNOŚCI. Wszystkie dawne swary i złości, wszystkie polskie zwady zostawiono na boku, aby wspólnie walczyć z bolszewikiem. A wcale nie było to oczywiste: dość wspomnieć lipcową ciężką atmosferę na linii rząd – Naczelny Wódz. Oto na przedpolach stolicy walczyli dosłownie wszyscy – młodzi i
     
52%
pozostało do przeczytania: 48%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze