Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Bezkarni do czasu... Zabójca wygadał się policjantom

Dodano: 26/06/2018 - Nr 26 z 27 czerwca 2018
„Bo zdradzę naszą tajemnicę” – odgrażał się Bogdan G. przyjaciółce, gdy Monika S. wezwała policjantów, bo pijany mężczyzna wszczął w jej mieszkaniu awanturę. I opowiedział mundurowym o dramacie sprzed ponad 20 lat. O tym, jak z zimną krwią – niemalże na oczach kobiety – zamordował jej ojca, a ciało poćwiartował. Historia, której epilog właśnie się rozgrywa na sali rozpraw warszawskiego sądu, miała początek bardzo dawno temu. Nikt wówczas nie przypuszczał, że dojdzie do tak makabrycznej zbrodni. Na stołecznym Grochowie, w wieżowcu przy ulicy Ostrobramskiej, mieszkała (w latach 90. i wcześniej) rodzina S. Najmłodsza Monika miała ciężkie dzieciństwo. Trudno je nazwać szczęśliwym, choć początkowo zapewne była zbyt mała, aby rozumieć, co się dzieje. Z upływem czasu jednak jej sprzeciw wobec sytuacji w domu narastał. Co gorsza, matka poważnie chorowała i niewiele mogła pomóc nastoletniej córce. Zresztą obie były sterroryzowane przez męża i ojca. Zenon S. na pewno nie mógł
     
19%
pozostało do przeczytania: 81%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze