Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Antoni

Dodano: 20/02/2018 - Nr 8 z 21 lutego 2018
Należał do najskromniejszych ludzi, jakich znałem. Przez parę lat chodziliśmy co poniedziałek do klubu Ronina, a ja nie miałem pojęcia, że uprzejmy, starszy pan nazywa się Antoni Krauze i jest twórcą legendarnych filmów. Dowiedziałem się o tym, kiedy pewnego dnia podszedł do mnie z propozycją wspólnego napisania scenariusza do filmu o tragedii w Smoleńsku, którego stworzenie traktował jako obowiązek. Ów niepozorny człowiek dysponował tytaniczną determinacją i nadzwyczajną odwagą. Porwał się na temat, który, jak twierdził, będzie jego „pożegnaniem z filmem”, praktycznie bez szans. Nie było pieniędzy, sponsorów, miał przeciw sobie urzędy i elity. Kpiono z przedsięwzięcia, lżono jego twórcę. Jedni uważali, że to najwyżej temat na komedię, inni, mówiąc obrazowo, „sikali na znicze”. Zawiedli artyści, którzy zawdzięczali mu najwięcej. Niektórzy nie poprzestali na odmowie, lecz dali jej wyraz w mediach. Z bólem wyznaję, że mój druh z „Sześćdziesiątki”, Marian Opania (
     
55%
pozostało do przeczytania: 45%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze