Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Pokój Putina, czyli jeszcze więcej krwi. Sypie się rosyjsko-turecki sojusz

Dodano: 23/01/2018 - Nr 4 z 24 stycznia 2018
„Strefy deeskalacji” miały być oazami bezpieczeństwa, a Moskwa jego gwarantem. Jednak miesiąc po ogłoszeniu przez Putina końca wojny rosyjskie lotnictwo znów morduje ludność cywilną. Oddziały Asada chcą dobić rebelię, ale sytuację może skomplikować inwazja turecka. Cel jak zawsze ten sam – rozbić Kurdów. Tym jednak pomagają Amerykanie, a Turków straszy też Damaszek. Władimir Putin 11 grudnia w bazie wojskowej Hmejmim obwieścił rosyjskie zwycięstwo w Syrii i początek wycofywania kontyngentu. Niemal dokładnie miesiąc później ONZ ogłosiła, że w tym okresie liczba uchodźców w prowincjach Hama i Idlib zwiększyła się o prawie 100 tys. Oddziały wierne Baszarowi al-Asadowi zaatakowały rebeliantów w „strefie deeskalacji” na północy Syrii. To samo zresztą dzieje się w rejonie Damaszku, gdzie „strefa deeskalacji” obejmuje enklawę Wschodniej Ghuty.Panika w Idlib Ucieczka tysięcy mieszkańców prowincji Idlib to skutek zmasowanych nalotów i ostrzału artylerii w
     
9%
pozostało do przeczytania: 91%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze