Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Hej, prorocy moi z dawnych lat...

Dodano: 12/12/2017 - Nr 50 z 13 grudnia 2017
Zawsze zazdrościłem prawicowym publicystom pewności siebie. Podziwiałem, jak z marsowymi minami wygłaszali nieznoszące sprzeciwu tezy odnoszące się do geopolityki, wpływów agentur międzynarodowych czy działalności polityków. Niestety, w ostatnich tygodniach miałem okazję przekonać się, co kryje się za tą pewnością siebie. Papierkiem lakmusowym stała się sprawa ferm zwierząt futerkowych, których najwięksi publicyści prawicy, jak Rafał Ziemkiewicz i Łukasz Warzecha, postanowili bronić jak niepodległości. Nie ukrywam, że od lat temat jest mi znany. W przeszłości czytałem raporty NIK o fermach, dokumenty organizacji ekologicznych, a także skargi mieszkańców. Wydawało mi się dziwne, że w świetle tego wszystkiego cenieni przeze mnie publicyści w ciemno stanęli po stronie hodowców, przy okazji upraszczając spór do stwierdzenia: jeśli jesteś za zakazem, toś lewak, wegetarianin, zwolennik aborcji i eutanazji, który działa na rzecz (do wyboru) Rosji, Ukrainy, Chin, Danii i
     
46%
pozostało do przeczytania: 54%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze