Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Pięć źródeł w ABW. Niemiecka tajemnica „złotego” oszustwa

Dodano: 31/10/2017 - Nr 44 z 31 października 2017
Twórca Amber Gold doskonale wiedział o działaniach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która – jak się okazało – doprowadziła do utraty istotnego materiału dowodowego w sprawie tej największej w Polsce piramidy finansowej. Nie zabezpieczyła nie tylko serwera z nagraniami rozmów z telefonów stacjonarnych pracowników Amber Gold, lecz także monitoringu z kamer przemysłowych w siedzibie spółki. Ponad rok prac sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold potwierdził, że niektórzy funkcjonariusze służb specjalnych za rządów PO–PSL swoimi działaniami chronili interesy Marcina P., twórcy i szefa największej w Polsce piramidy finansowej. Oszukanych zostało blisko 20 tys. osób, które straciły 850 mln zł. Sam P. potwierdził podczas drugiego przesłuchania (pierwsze miało miejsce pod koniec czerwca br.) przed komisją, że otrzymywał przecieki o działaniach ABW w jego sprawie. Przyznał również, że ta kierowana przez gen. Krzysztofa Bondaryka służba nie zabezpieczyła istotnych dowodów
     
16%
pozostało do przeczytania: 84%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze