Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Gdzie śmierć pachnie bzem. Anonimowe ofiary wojen na Ziemi Kłodzkiej

Dodano: 13/06/2017 - Nr 24 z 14 czerwca 2017
Pozbawione skóry, włosów i mięśni zatracają wszelką indywidualność. Poraża za to ich liczba. Przede mną majestat śmierci w całej okazałości: czaszki, ułożone jedna obok drugiej, wpatrują się we mnie pustymi oczodołami. Żółty, zielony, żółty – za oknami samochodu rozmazują się pola kwitnącego rzepaku. Wrocław został dawno za nami, zapadamy się w Dolny Śląsk. Migają zabudowania jakiegoś miasteczka. Czy to niegdyś dumna Oleśnica, miasto, w którym rezydował książę Konrad I, czy Bardo, gdzie mieści się sanktuarium Matki Boskiej Strażniczki Wiary, czy Strzegom, znany z najstarszego na Śląsku klasztoru karmelitów? Nie wiem, długa jazda zaciera w mojej głowie połączenia między nazwami a poszczególnymi obrazami. Zaś równo stojące domki, chociaż śliczne, nieodmiennie jakoś kojarzą się jedynie z niemieckim „ordnungiem”. W końcu dojeżdżamy. To tutaj? Czermna, dzielnica Kudowy-Zdroju wita nas zapachem bzu i wonią, która nieodłącznie kojarzy się z wakacjami: mieszaniną zapachów
     
13%
pozostało do przeczytania: 87%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze