Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Tramwajochód

Dodano: 16/05/2017 - Nr 20 z 17 maja 2017
Tydzień temu przemierzałem południe Włoch. W tej podróży przez setki kilometrów autostradą Adriatica, wąskimi uliczkami kamiennych miasteczek i krętymi górskimi drogami towarzyszył mi... No, czym mogłem jeździć po słonecznej Italli? Oczywiste odpowiedzi to: czerwone Ferrari, żółte Lamborghini lub uroczy Fiat 500. Żadna z nich nie jest prawidłowa, bo przez całą podróż prowadziłem… tramwaj. Koszmar z dzieciństwa. Już jak jeździłem z mamą do przedszkola, mając do wyboru tramwaj lub autobus, zawsze wybierałem to drugie. Pełnię szczęścia osiągałem wtedy, gdy trafiłem na starego, śmierdzącego olejem napędowym „ogórka”, w którym można było się oprzeć o pokrywę silnia i być blisko kierowcy oraz jego monstrualnej kierownicy. Tramwaje mnie drażniły. Dźwięk wydawany przy przyśpieszaniu sprawiał, że mnie wykręcało. Czy ktoś rozumie, co czułem, gdy uśmiechnięta Włoszka wręczyła mi pilota uruchamiającego Toyotę Auris Hybrid?! Kiedy po naciśnięciu pedału gazu pojazd ruszył na
     
25%
pozostało do przeczytania: 75%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze