Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

O krajobraz bez meleksów i parasolek

Dodano: 03/05/2017 - Nr 18 z 4 maja 2017
W dodatku pomorskim „Gazety Polskiej Codziennie” ukazał się tekst o tym, że władze Gdańska planują ograniczyć ruch na terenie Głównego Miasta – reprezentacyjnej części dzielnicy Śródmieście. Nasi pomorscy koledzy wzięli w obronę właścicieli kursujących tam dotąd mało estetycznych meleksów. Zupełnie niepotrzebnie, bo dobrze, że znikną. W moim rodzinnym Krakowie już od dawna meleksy nie mogą poruszać się po Rynku Głównym. Po prawdzie trzeba przyznać, że władze Krakowa nic nie robią z innym uciążliwym procederem – wydawaniem niezliczonej liczby pozwoleń na wjazd na płytę Rynku samochodom z zaopatrzeniem, wszelkim „uprzywilejowanym” czy ciężarówkom z nagłośnieniem. To samo dotyczy działalności przeróżnych „artystów” czy obecności „klubów dla panów”. Od lat trwa walka, by Rynek każdego ranka nie przypominał połączenia parkingu z torem slalomowym dla dostawczaków, w dzień wyścigu meleksów z człowiekiem-wężem, a wieczorem skrzyżowania dzielnicy czerwonych latarni z pijalnią
     
57%
pozostało do przeczytania: 43%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze