Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Psy, ludzie i chłopiec w studni

Dodano: 15/11/2011 - Nr 46 z 16 listopada 2011
Zaczyna się koszmar, ale i farsa. Kapitan z żołnierzem atakują burdel i wykupują, a właściwie porywają dziewczynę. Dochodzi między nimi do bójki o brankę z aktywnym użyciem kałacha. Ale jadą dalej. Kapitan wydaje się łajdakiem, lecz poniewczasie próbuje ratować dziewczynę przed losem wojskowej ścierki. Ona uprosi go, by darował bunt żołnierzowi. Złodzieje ikon rabują dziadka i chłopca. Chłopiec szukając psa, wpada do studni. Pies prowadzi dziadka do wnuka, a ten, ponieważ sam nie da rady pomóc, rusza przez tajgę po ratunek. Jest to nieludzka droga przez mękę. Stężenie bezsensu, zła, interesowności wygląda na tak duże, że nie może się zdarzyć nic dobrego. Ale Bóg Rossa pisze prosto po liniach krzywych. By pomagać i po to, by karcić. Wuj niedorajda nie uniknie ataku sfory, zwłaszcza że nie wziął broni, ale niewierna żona właśnie z jego strzelbą w ręku stanie na drodze bandytów. Dziadek wykaże upór i hart, padnie na drodze, zaatakują go psy dobrze widoczne w świetle lamp łazika, a
     
45%
pozostało do przeczytania: 55%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@gazetapolska.pl

W tym numerze